Dni spokoju dawno przeszły
Cichy ogród u stóp skarpy
Osłonięty od stron wietrznych
Skrawek słońca w pamięć wtarty
Tutaj zawsze wichry wieją
Wymieniając tylko strony
Komin wyje beznadzieją
Ludziom wiecznie przygnębionym
Chłód obrzydza wszystkie pory
Krok osłabia, kuli postać
Nawet zdrowy tu jest chory
Byle w domu dłużej zostać
Ten co zmarszczki na staw kładzie
Piaskiem oczu łzawość zmienia
Siłę ma by zmarszczyć twarze
Przywiewając ból wspomnienia
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz