Wy - dumni z siebie że lud bezkrwawo
Wwiedliście w wolny dom Izraela
Mojżesze próżną okryci sławą
Przez siebie samych - obłudne zera
Z solidarności dziwkę zrobiwszy
By ją porzucić gdy się wysłuży
Grający panów najsprawiedliwszych
Złotego cielca pazerni słudzy
Słuchajcie - własną karmieni hucpą -
Co wam się zdaje cudem bezkrwawym
Było kłamliwą kontrrewolucją
Wam nie pomniki lecz hańba zdrady
Nie wolność dobro wspólny dobrobyt
Nie siła godność perspektyw ogrom
Lecz wielkie morze ludzi ubogich
Garść hien żłopiących krew narodową
Sprzedawcy cudzych ziem obiecanych
Cwanym kolesiom z sumień zanikiem
Razem z kast dawnych pogrobowcami
Tworzący chciwą padalców klikę
Wiedzcie że wasza tajemna zmowa
W której bezkrwawość święcie wierzycie
Krew oszukanych w pazurach chowa
Dramat bezsilność spaprane życie
Choćbyście kłamstwo ludziom wmówili
Poeta wasze świństwa spamięta
W cokół wam wpisze niegodne czyny
Lepsza już gałąź pod truchłem zgięta
2012
zapożyczenie z: Czesław Miłosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz