Oto jego jest siedlisko
Pośród bagien i traw dzikich
Azyl erem uroczysko
Tutaj szczęściem jest być nikim
Opuszczona kiedyś chata
Dziś samotnia i kaplica
Skłot ukryty w gęstych lasach
Który przejął eremita
Komin krzywy dach omszały
Poprzez deski wiatr przenika
Wokół zamknął się świat cały
Dla biednego pustelnika
Wąską szybką księżyc wścibski
Wpycha w kąty srebrne duchy
Gospodarza gości wszystkich
Nocą śle na pogaduchy
Ciepłem świecy oddychanie
Pajęczyny wprawia w drżenie
Wnet pustelnik z miejsca wstanie
Zerwie z podłóg kurz szaleniec
Resztka wina niknie w szklance
Od wszystkiego uwolniony
Kręci się derwisza tańcem
Zanim padnie zamroczony
Nic nie mając posiadł wszystko
By móc odkryć boskie szczęście
Mantrę mruczy w noc mistyczną
"Czuję cię i wiem że jesteś"
Wiatr nie zdradzi tajemnicy
Kryjąc ją w paproci szumie
Przebudzony żuraw krzyczy
Jednak nikt go nie rozumie
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz