i marzenia
świat stał otworem
żyłeś miłością
i o niej nam śpiewałeś.
Gdy życie niszczyło marzenia
zostawała tylko nadzieja
którą żyłeś tyle lat
- coraz mniej nadziei
coraz więcej bólu
rozterek zwątpienia
i samotności...
a łąki zastąpiła noc.
Na końcu była tylko rozpacz
rezygnacja i twój kres.
Tyle nam z siebie dałeś
nic sobie nie zostawiłeś
bo nie ma nic za nic
i piękno z bólu się rodzi
każda chwila rozkoszy
przy twoich piosenkach
wypruta jest z żył twoich.
Idolu wrażliwych serc
dawałeś z tego czego nie miałeś
teraz zostały tylko wiersze
i muzyka -
twój testament
i zapis walki ze światem
z którym przegrałeś
by go pokonać.
Ostatni bardzie ostatni poeto
geniuszu uczuć
mesjaszu który oddał swe szczęście
by dać szczęście innym
codziennie zmartwychwstajesz
Nie miniesz jak deszcz
nie uciekniesz w noc
nie pozwolą na to
twoje anioły.
2010