"Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate"

„Okręt mój płynie dalej – pod prąd,

Serce, choć popękane, bić chce,

Nie ma cię i nie było – jest noc,

Nie ma mnie i nie było – jest dzień”

parafraza: KAT

sobota, 28 marca 2015

Kalendarz życia i śmierci

Kończy się krótkich dni pora
dzielących nasze spotkania
gdy ziemia od chłodu chora
w mroczne kąty przegania
okrutna lampa sodowa
nie grzejąc ciemność rozprasza
na kilka godzin się chowam
na noc kolejną zapraszam

nadchodzą dłuższe rozstania
lecz te przetrzymać mi łatwiej
gdy ciepło gwiazdy pochłaniam
powstrzymującej zło światłem
noc krótsza jest mi wytchnieniem
a chłód jej rześki i zdrowy
choć ciemno - mniejsze cierpienie
z nadzieją wstaje dzień nowy

jak dni te życie jest moje -
raz zimne zda się i krótkie
czekając w kącie się boję
by nocą odejść ze smutkiem
raz życia tyle mam w sobie
że godzę z nim się powoli
w nocy gdy myślę o tobie
to jakby trochę mniej boli

2015

poniedziałek, 16 marca 2015

Dziewczęta z M.

Szkoła o metrów ledwie kilkaset
od parku który jest frontu linią
młodość co nie jest miłości czasem
odkąd od gradu gradów ten zginął
tu nie poezja arytmetyka
ale składanie kałasznikowa
bo nieprzyjaciel już w parku czyha
cicho na ołów przetapia słowa

nie kiecka randka plotki czy lody
marzenia motyl w wiosennym wietrze
nieokreślony lęk w tyle głowy
która nadzieją łudzi się jeszcze
nim chwycą warkocz do pasa długi
rzucą na szmatę w kącie rozdartą
dzieciństwo zduszą jeden po drugim
i przed odejściem poderżną gardło

2015

niedziela, 15 marca 2015

Ty i noc

Plączą się myśli pijaną nocą
Wstecz spoglądają pamięci okiem
Obezwładniają nieziemską mocą
Przeszłość zagląda do moich okien
Powiew się wkrada przejmując chłodem
Tańczy przy szybie z kusą firanką
Nie - to przychodzą dni nasze młode
I ty powiewasz sukienką tamtą
Zdać by się mogło żeś jest aniołem
Który nade mną lęki przegania
Lecz ja już całkiem w mrokach zginąłem
Wciąż powtarzając te dwa pytania -
Dlaczego dałaś mi tak pozostać
I ile jeszcze czekać tu mam
Gdzie światłem twoja tylko jest postać
I jestem sam
Zupełnie sam

Wiesz - miła moja - jak jest już późno
Czerń smugę lampy podchodzi cieniem
I ja i światło trwamy na próżno
Przed mrocznym broniąc się osaczeniem
Miła - z miłości trudno się podnieść
Stłuczone życie w lustro poskładać
Lecz ze słabości ciężej stukrotnie
Gdy się w nich co dzień
Co dzień upada

Czuję jak wokół mnie coraz chłodniej
A muszę w chłodzie zlękniony trwać
Gdy ty się srebrzysz na ciemnym oknie
Szepcząc że nie ma czego się bać
Okna dołami widzę trupimi
Gdzie znikło życie zgaszonych lamp
Zupełnie obcy ludzie za nimi
Ja tutaj jestem
Zupełnie sam

2015
inspiracja / zapożyczenia: T. Miciński / J. Czechowicz