"Ktoś mnie zapytał z żalem, czemu piszę tylko o
rzeczach złych, o smutnych przejawach
naszego życia, a nie podnoszę stron dodatnich. „Pan tylko ma przyjemność, jak
pan rżnie”. […] Muszę się przyznać, że rżnięcie istotnie sprawia mi
przyjemność, ale nieraz entuzjazmuję się i piszę rzeczy pochlebne, tylko że o
tym ludzie jakoś bardzo szybko zapominają. [...]
Mówią mi również: „Trzeba
pamiętać, że państwo jest młode, że przeszliśmy okres […] niewoli […] i że
Gdynia się rozbudowuje. Owszem. Mogę […] dodać w charakterze premii […]
pierwsze litery: M. ż. G. s. r., co znaczy „Mimo że Gdynia się rozbudowuje”.
Otóż, M. ż. G. s. r., nie
mamy szczęścia do pomników, pogrzebów i uroczystości narodowych. […] Sprowadzenie
zwłok nie zastąpi ważniejszej sprawy produkowania żywych wartości. Za bardzo
się troszczymy o przeszłość, a za mało o teraźniejszość. […] Ochrona zabytków
przeszłości […] to rzecz bardzo wzniosła, ale musi być w jakiejś proporcji do
troski o ludzi żywych. […] Gdyby nam się teraz
działo znacznie gorzej niż przed […] laty, rozumiałbym może tę tęsknotę
za przeszłością. […] Czczenie wszystkich walk przeszłości ma jeszcze jedno
niebezpieczeństwo. Manifestują cześć dla zmarłych w walce z Ukraińcami we
Lwowie. Zrozumiałą jest rzeczą, że i Ukraińcy pragną oddać cześć bohaterom walk
o swoją niepodległość. Wynikają z tego starcia i konflikty bolesne i
niebezpieczne.
A może by ogłosić
moratorium na spłacanie długów wdzięczności narodowej […] i dać pokój
„nawiązywaniom do świetnej przeszłości”. […]
M. ż. G. s. r., nie lubię naszych wystaw i
wystawności, akademii i pogrzebów, rewii i manifestacji, nadymania i
nawiązywania."
Antoni Słonimski, 1929