"i poczułem żal do losu
że jest miłość - ta prawdziwa
żal niemądry że w ten sposób
nigdy na mnie nie patrzyłaś"
J. Kofta
siedziała przy nim jakby przypadkiem
przy obcym który nie wiedział o niej
nieswój dostrzegłem patrząc ukradkiem
jak dłoń do jego wsunęła dłoni
poczułem ciepło spokojnych oczu
jej delikatność na sobie niemal
a on niczego jakby nie poczuł
milcząc w dal patrzył i serca nie miał
coś mnie zakłuło gdy czułą ręką
musnęła jego policzek prawy
i gdy widziałem jej twarzy piękno
a on zupełnie był nieciekawy
potem złożyła mu na ramieniu
głowę jak ufne i wierne szczenię
czemuś mnie wtedy z nim nie zamienił?
patrz teraz jak się sam w mgłę zamienię
gdy ona anioł a on gnom zimny
oczy jej będę rosą całował
czy to ja tylko sam jestem winny
by cudzym szczęściem mnie torturować?
2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz