Domu mój rodzinny
Wdzięczny jestem tobie
Że po latach zimnych
Pod dach mnie przyjąłeś
Że dałeś mi wolność
I bezpieczne noce
A myśli tu mogą
Przed głupotą dotrzeć
Lecz dlaczego chronisz
Mnie przed sobą samym
Tajne mikrofony
Wbudowując w ściany?
Kąty twoje cztery
Patrzą nawet nocą
Ciekawskiej kamery
Spać nie dając oczom
Za nie takie słowo
Lub znak zabroniony
Kiedyś mi nad głową
Złe zakraczą wrony
Zrozumiem że ściany
Dach twój i podłoga
To dla mnie kajdany
Na rękach i nogach
Że jesteś więzieniem
O ostrym rygorze
Gdzie krzyk i myślenie
Przebić się nie może
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz