Spójrz, to jest brama mojego świata
I nie pozwolę innym tam wkraczać
Plugawy język stoi przy bramie
Zatruty umysł w sukurs mu staje
Przed waszym wzrokiem chronią mnie mury
Zza nich spoglądam na świat wasz z góry
Swoje uczucia chowam w podziemiach
Własnymi łzami fosę wypełniam
Z okruchów serca bruk ułożyłem
Wspomnienia w skarbcu zamknąłem w skrzynie
(Wchodzę tam każdą nocą samotną
By móc w księżyca blasku ich dotknąć)
Komnaty wzniosłem z cegieł i myśli
Słowa - dworzanie moi najbliżsi
Gotowi bronić są mnie do śmierci
Walce i wierszom życie poświęcić
Co kryją baszty i co w nich robię
Tego nikt nigdy z was się nie dowie ...
Nie wkraczam w waszych światów podwoje
A wy zostawcie w spokoju moje
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz