Po pierworodnym najpierwszy zaraz
Wśród siedmiu głównych najgorsza z zaraz
Wrzód który ropą ciało zatruwa
Rak zmieniający organizm w trupa
Co łapy skręca trwale ku sobie
Podłość tłumaczy rozgrzesza zbrodnie
Nienasycony krwią z ludzkiej nędzy
Kat niestrudzony od lat tysięcy
Już od dzieciństwa w mózgach się lęgnie
Czai się chytrze kusi podstępnie
Sprawdź ile ciebie ma już wyżarte
Im daje więcej tym toczy bardziej
Czy cię przemienił w próżnego zombi
Kolejny sukces mogąc odtrąbić
Stworzył wiernego sobie fagasa
Co tylko "kasa misiaczku kasa"
Czyś już podobny wodzom narodu
Na piedestale zgnilizny smrodu
A społeczeństwa tkanka wciąż żywa
Za cztery dychy tydzień przeżywa
Tu gdzie los dziecka jest przesądzony
Z móżdżkiem zbyt chorym by być świadomym
Choć uśmiechnięte tak życie kocha
Zdechnie gdy krezus szmal w kieszeń chowa
Kapłan poświęci ustrój od boga
Za kilka stówek trupa pochowa
I sypnie ludziom zatrutym ziarnem
Niech napychają dupy zachłanne
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz