Tak pięknie mnie kochał i nie bał się mówić
Świat przy nim łagodniał, a ja damą byłam
Oddałabym wszystko, byleby powrócił
Podzieliła z inną, chwilą się cieszyła
Co dać tylko chciałby, wszystko bym przyjęła
Zabrać mógł świat cały, byle razem ze mną
Nie żyłam, nim przyszedł, gdy odszedł - umieram
Na nic już nie liczę, poza śmiercią jedną
Myślałam, że będziesz marzeń mu spełnieniem
Nie mogłam dać więcej, by mieć go przy sobie
Dlaczego nas nie chciał, synu, tego nie wiem
Dlaczego uciekał, pewno się nie dowiem
Czy wybaczysz - proszę - że ciebie oddałam?
Patrząc w twoje oczy, wciąż widziałam jego
Gdy wrócił do żony, rozpadłam się cała
Skarbie utracony, sama winnam tego
Zanim czas mnie skaże za twoje cierpienie
O tym tylko marzę, by ciebie odnaleźć
Chociaż wiem na pewno, że twoje spojrzenie
Przypomni mi jego i rozdrapie ranę
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz