A bal-mama w innym kącie
Rozpoczęła zbiórki akcję
Licząc ile sobie ściągnie -
Przecież po to ma fundację;
Wódka szampan szumią w głowach
Wypełniając je odwagą
Wtedy goście mówią słowa
W których widać prawdę nagą;
"Niech no który mnie pokaże
Kiedym dzieciom banknot rzucił
Zyskam łatwo na Pi-aRze
Szef to w premii potem zwróci."
"Słuchaj - żonę ci zostawiam
Biorę nową zmieniam firmę
Konkurencji takie prawa
Będę gwiazdą w stacji innej;
Poopluwam dawną pracę
Aż z powrotem mnie odkupi
Potem szybko pamięć stracę
Kto pamięta ten jest głupi;
Czym - do ch...a - jest lojalność
Czym uczciwość zawodowa? -
Idę tam gdzie więcej płacą
Na nazwisko zapracować."
"Bracie - nie chcesz być złapany -
'Łap złodzieja' krzyczeć trzeba
A że głos donośny mamy
Uda nam się swego nie dać -
Żeby koszty uzyskania
Pozostały wyjątkowe
Wskaż rządzącym do zabrania
Przywileje mundurowe;
Fiskus biednym niech zabiera
Comiesięczny groszy haracz
Nam nie sięga do portfela
Po tysięcy tyle naraz."
2011
inspiracja: Julian Tuwim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz