Tylu pięknych w jednej chwili -
Oto jest narodu przyszłość!
Na twarz uśmiech nakleili
Wiele spod skalpela wyszło;
Tańczą zgodnie - jeleń z chartem
I lisica z kurą tłustą
Jutro rzucą się do gardeł
Tocząc jadów wojnę pustą;
Dawne związki i romanse
Alimenty - wszystko płynie
Kto by patrzył na niuanse
Kiedy dzieje się w rodzinie;
Zajechała oto władza
Pod eskortą ochroniarzy
Żeby zębów blask pokazać
W towarzystwie dziennikarzy;
Arcywładca kroczy pierwszy
Z dopełnieniem grubej Berty
Tłum lizusów do nich spieszy
Obślinionych i przejętych;
Władca - widząc ich w zachwytach -
Dumny że jest wydarzeniem
Choć nikt o nic go nie pyta
Rozpoczyna bajdurzenie:
"Gdy pytają mnie wprost z mostu -
Skąd ja jestem - sprawa prosta -
Ja z więzienia ja z etosu
Nie z Obornik nie z Otwocka
Z Litwy - szlachty polskiej losu;
Choć żem z dworku a nie z roli
Krzywda ludzi mnie też boli
W końcu jestem tu z ich woli
Władcą - królem żyrandoli."
"Tak - tyś z tych co tak się bardzo
Przejmowali robotnikiem
Że by chronić go przed pracą
Zrujnowali mu fabrykę;
Wiemy - jesteś z "solidarnych" -
Uczyć o was będą dzieci
Gdyby wakat w kancelarii
Chcielibyśmy się polecić."
"Och, ja marzę o lataniu
Na drzwiach choćby od stodoły -
(Dziad raniony był w powstaniu) -
Byle pas nie był zamglony."
"Świetnie wiemy co tam robić -
Strzec układów prezydenta
Ułaskawiać ludzi swoich
Gdy spytają - nie pamiętać."
Choćby zginął z własnej winy
Arcywładca - z nim: dziesiątki -
Będzie kasa dla rodziny
A dla niego stanie pomnik.
2011
inspiracja: Julian Tuwim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz