Kolejny wieczór chłodny
Po dniu bez sensu przeszłym
Wygonił mnie na drogi
Gdzie śnił się sen o szczęściu
Zaklęcie zgubił stare
Mag wśród pożółkłych kartek
Przeszłości kart szukałem
Lecz dziś już ich nie znajdę
I wtedy - mówię prawdę -
W ciemności brnąc samotnie
Ujrzałem lica blade
Z otchłani dawnych wspomnień
Wnet zapomniałem wszystko
Że śmierć, że mrok, że omam
A ty szeptałaś cicho ...
Któż oprzeć ci się zdoła?
Więc przyszłaś tu cielesna
Zdołałaś mnie odnaleźć
Nim w mgły tumany weszłaś
Słów kilka wykrzyczałem
Tam pójść chcę, skąd ty idziesz
Oboje tak bezdomni
Pozwalasz mi się widzieć
Wpół żywy ja, ty - zombi
Ty jedna tylko możesz
Coś w życiu moim zmienić
Bo między światy dwoje
Dwa trwamy zawieszeni
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz