Cicho na dół schodzi do niej,
W górze świecznik trzyma w dłoni,
Szuka schodów wzrokiem zimnym,
Płomień spala pajęczyny
Ona w kącie składa ręce,
Strach wypełnia młode serce -
Wie, jak będzie to bolało,
Kiedy cielsko zwali na nią
Pod paznokciem połamanym
Chowa wilgoć brudnej ściany,
Nazbyt długo w oknie krata
Dzieli ją od reszty świata
Jak co wieczór schodzi bestia
Ulżyć wstrętnym żądzom cielska,
W niemym mroku do piwnicy -
Świadka strasznej tajemnicy
Wkrótce ona mu się znudzi,
Znajdzie wtedy ją ktoś z ludzi
W płytkim dole, gdzieś pod krzakiem,
On ofiarę nową złapie
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz