Noc śmiertelników głuszy ciemnością,
Głowy w poduszki tulą z lubością,
Poeta nie śpi - ciemność go wzywa -
Obudź się, weno! W sukurs przybywaj!
Na stole świecznik płomieniem błyska,
Przy nim ołówek i kartka czysta,
Napój poetów szkli się w kielichu,
Demony czają gdzieś się po cichu
Alkohol szumi, migocze płomień,
Tak bym chciał dzisiaj uciec od wspomnień,
Lecz kiedy wszystko umarło piękno,
Serce bezwiednie ucieka w przeszłość
Pozwól mi, życie, tobą się cieszyć,
Coś wspaniałego - jak kiedyś - przeżyć,
W tobie, nie w winie, chcę się zatracić,
Zostawić przeszłość, zacząć inaczej
Muzo umarła przed tylu laty,
Żal mój po tobie leję na papier,
Czemu zmieniłaś tak moją duszę,
Że wciąż dni tamte wspominać muszę?
Nim świt nadejdzie, ogarek zgaśnie,
Wino się skończy, poeta zaśnie,
Wiersz pozostanie niedokończony,
Czmychną po kątach podłe demony
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz