W królestwie, w którym słońce umiera
Nie ma nadziei dla potępieńca,
Nagle się przed nim ziemia otwiera,
Z lawą się stapia gorączka serca.
Lecz matka ziemia też go nie przyjmie
I na chłód życia z siebie wypluwa,
Gwoździ pamięci z czaszki nie wyjmie,
By mogły jadem trupim zatruwać.
Snuje się zatem martwy wśród żywych,
W kamienne płyty z tęsknotą patrząc,
Gdzie nocą zjawy tylko on widzi,
Wie bowiem dobrze - umarli tańczą.
2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz