Radość duma wspólne święto
Czas w napięciu odliczany
Sukces zapał szał szaleństwo
Wiarą w cuda pojednani
Zamiast igrzysk ktoś chce chleba -
Krótko cicho napomknięto -
Ekstremistów nie potrzeba
Damy odpór malkontentom
Gdzieś mignęło że brak lekarstw
Matki kalek pragną wsparcia
Lecz narzekać teraz nie czas
Nakaz igrzysk ma wystarczać
W górę skrzydła orły nasze
Wrzód kompleksów leczcie w boju
Babcie nawet dały na msze
By krezusom pan bóg pomógł
Dalej - potok świętowania
I zabawy na ulicach
Kto się wspierać sprawy wzbrania
Ten oszołom i banita
Stado siłą ślepe pędzi
Pewne siebie słabych depcząc
Gdy dobiegnie do krawędzi
Jedni drugich w przepaść wepchną
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz