Przed wielu laty na szczycie świętym
Gdzie rzeka w źródle skrywa zaczęcie
Rybacy czcili w drewnie wycięty
Posąg chroniący ich przed nieszczęściem
Lecz przybył zastęp zbrojnych najeźdźców
I zniszczył morskich plemion relikwię
Po czym postawił krzyż w świętym miejscu
Nowemu bogu niosąc modlitwę
Gdy wróg ściął głowy kapłanom starym
I wiernych dawnym kultom przegonił
Fale wzniesione jakby przez czary
Wieś pogrążyły w Bałtyku toni
Zginęli mieczem szerzący wiarę
Wierni ich bogu wyznawcy nowi
Wygnańcy tylko przeżyli karę
W lasach niechętni krzyża kultowi
Na wyższych wzgórzach od brzegu z dala
Okrzyki nieśli braciom w topieli
Lecz krzyż jedynie uniosła fala
Gdy oni ludzi ratować chcieli
Na nic się zdało 'k nam, k nam' wołanie
Znaczące 'do nas' ginące w falach
Od czego Donas wzgórza nazwanie
Na którym garstka pogan przetrwała
Nie ma posągu na Świętej Górze
Bo chciwość bożkiem jest teraz ludzi
I pozostanie z nimi na dłużej
Dopóki dobra kult nie powróci
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz