Ponad tysiąc lat temu, na Bałtyku brzegach
Niedaleko od Gdańska piasków jantarowych
Ludność w wiosce rybackiej wiary dawnej strzegła
Pod posągiem oddając cześć Świętowitowi
Aż najechał ich oddział rycerzy krzyżowych
Posąg w morzu utopił, krzyż wzniósł na polanie
Ucząc ogniem i mieczem ludzi wierzeń nowych
Wianki zbójów zwyczajem zrywając z głów panien
Nie minęło dni wiele, gdy krzyżowy kapłan
Wieść otrzymał, że nagle ryb zbrakło w Bałtyku
Więc powrócił o zmierzchu, rycerzy swych zabrał
Chcąc, co dzieje się w wiosce, wybadać po cichu
Oto starsi w modlitwie klęczeli pod krzyżem
Lecz młodzieży nie było z nimi na polanie
Bo zebrali się razem na plaży poniżej
Jak czynili pradawnym zwyczajem poganie
Kapłan uniósł się gniewem, sięgnął ręką pasa
Tak jak wtedy, gdy wianki panien kalał święte
Lecz krzyż z wieży kościoła, zamiast miecza zmacał
I ze strachem opuścił to miejsce przeklęte
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz