Raz srebrny denar dany ubogim
Raz żądzy złota symbol złowrogi
To znowu krwawe oko szatana
Albo różowa jak blizna plama
Przyszłość znająca kryształu kula
Półpomarańcza z ogrodu w chmurach
Lub sierp w żniwiarza gwiezdnego ręce
Owal w skradzionej słońcu potędze
Czasem tak jasny, że ze snu budzi
To znów ukryty przed wzrokiem ludzi
Nieraz płynący w obłoków gęstwach
Świateł magicznych malując pejzaż
Ziemskiej wędrówki towarzysz wierny
Sekretów nocy strażnik tajemny
Świadek rozpaczy i bólu chwili
Nadzieja dla tych, co ją stracili
Cichy, odległy, dumny i chłodny
Przewodnik stworzeń dzikich i wolnych
Widoczny tylko od jednej strony
Z wpływem na ziemian niewyjaśnionym
Pasterzu wilków i oceanów
Chroń mnie przed zgubną pianą bałwanów
Niech noc ogarnie mórz twoich cisza
Bądź jak latarnia wśród sztormów życia
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz