"Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate"

„Okręt mój płynie dalej – pod prąd,

Serce, choć popękane, bić chce,

Nie ma cię i nie było – jest noc,

Nie ma mnie i nie było – jest dzień”

parafraza: KAT

niedziela, 14 sierpnia 2011

Legenda o gdyńskiej latarni - cz. 1.

Dawno temu, we wsi, gdzie Bałtyku wody
Nadbrzeżnej latarni do stóp się ścieliły
Pokochał dziewczynę pewien rybak młody
A i on bynajmniej nie był jej niemiły

Latarnik dziewczynie stanął raz na drodze
Ażeby nakłonić siłą do kochania
Wtem nadbiegł ów rybak, chcąc pomóc niebodze
Nóż go trafił w serce, kiedy ją zasłaniał

Wzięła napadnięta do chaty rannego
Gdzie go jej troskliwość i zioła leczyły
Sam nie wiem, czym ranę okładała jego
Aż mu po dniach wielu powróciły siły

Ujrzał go latarnik, pobiegł do plebana
Z nim ze wsi czereda ogłupionych ludzi
"To sprzeczne z naturą, sprawką jest szatana!
Dziewczyna to wiedźma, która umrzeć musi!"

Pojmali ją tłumem, a ksiądz kazał spalić
Gdy jej ukochany w morzu ryby łowił
Wiatr kołysał łodzią na wzburzonej fali
A ludzie dziewczynę oddali ogniowi

2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz