Sławił poeta czyny rycerzy
Męstwo walczących, roztropność władców
Cnotliwość niewiast, przymioty świętych
By dać świadectwo swojego czasu
Za nic mu były przepastne puszcze
W nich zwierz wybity i smok ostatni
I dzikie pola, krainy wróżek
Wilk w noc wyjący i księżyc nad nim
Nie ma rycerzy, męstwo nie w cenie
Władcy oślepli, wyśmiano cnotę
Święci wypchali grube kieszenie
Z gardeł owieczek wydartym złotem
Zostaw, poeto, tłum otępiony
Spójrz, nie zniszczyli jeszcze wszystkiego
Do marzeń powróć, w dzieciństwa strony
Do kraju w czystych snach zaklętego
Jak dawny lirnik, zdążaj samotny
Czerpiąc z prastarej ziemi tajemnic
Na przekór światu bądź, jak czarownik
Basior, którego prowadzi księżyc
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz