Ścieżka donikąd, gonitwa w piętkę
Szczury w zamknięciu, konie w kieracie
Zamki na piasku - mityczne szczęście
Dalej więc za nim, ślepo, w przepaście
Więcej i więcej, szybciej i lepiej
Mrzonki, miraże, nadzieje płonne
Wstecz nie spoglądać, byle przed siebie
W górę - po trupach, po cudzej głowie
Ja, moje, dla mnie, do siebie, sobie
Co ogranicza, to balast zbędny
Wszystko, co służy sprawie jest dobre
Rośnie i rośnie babilon piękny
Walka o życie w dżungli z betonu
Słudzy Mamona w próżności szponach
Nie, ja nie sprzedam siebie nikomu
Z dala od tego powoli skonam
Znajdę ostoję wśród łąk i lasów
Dom z wodą w studni, dach gontem kryty
Gdzie nie zabraknie mi nigdy czasu
I gdzie szczęśliwie zostanę nikim
Tam z wyobraźnią razem zamieszkam
Wokoło ludzi nie będzie nigdzie
W słońcu mi siostra radość wyśpiewa
Księżyc mi braci przyniesie wycie
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz