- To pani jest Mgiełka?
- Mgiełka?
- Tak panią nazywałem - całymi miesiącami. Zniknęła pani,
a ja panią szukałem, szukałem... Ale to ty, prawda?
- Tak, ja.
- To straszne. Byłem tu tyle razy i nie poznałem cię.
- Byłeś nieprzytomny. Poza tym, zmieniłam się.
- Teraz mi się jeszcze bardziej podobasz. Tylko...
- Tylko co?
- Nie wiem jak masz na imię.
- Kalina. (...) Chodźmy na spacer.
- A, nie. Znowu mi uciekniesz.
- No to trzymaj mnie.
Zbigniew Kamiński, Radosław Piwowarski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz