Co dzień mówić musisz sobie
Jak się w swoim życiu czujesz
Ciężko znaleźć jest cokolwiek
Gdy się nie podnosi powiek
Kiedy się zaakceptujesz?
Chory, nudny i zwyczajny
Dać się życiu ponieść chciałbym
Jednak marzeń to jest cechą
Że się zwykle spełnić nie chcą
Czas jest moim przeciwnikiem
Co i kto jest temu winien?
Ciężko znaleźć jest cokolwiek
Gdy się nie podnosi powiek
Kiedy się zaakceptujesz?
Kiedy, no, na miłość boską?
Przecież ciężko się znajduje
Gdy się nie da patrzeć oczom
Dnia każdego musisz pytać
Jak ci się z przeszłością sypia
Mają inni miłość swoją
Ja uciekłem i w pokoju
Siedząc plan naszkicowałem
Zwykle jednak tak jest z planem
Że nic z niego nie wychodzi
A czas płynąc wciąż mi szkodzi
I już więcej nikt nie został
Kogo za to winić można?
Powiedz mi, no, powiedz kiedy
Ze swym życiem się pogodzisz
(Które łatwo tak niestety
Nienawidzić ci przychodzi)
Bowiem ciężko jest cokolwiek
Znaleźć nie podnosząc powiek
Musisz pytać siebie co dzień
Jak się w moich butach chodzi?
Tak niezręcznie w nich i prosto
A tak chciałbym z buta kropnąć
Raz marzenie jednak miałem
Choć się ono nie spełniło
Czas przeciwko mnie jest stale
A to wszystko moją winą
Ciężko znaleźć jest cokolwiek
Gdy się nie podnosi powiek
Ciężko znaleźć coś przychodzi
Kiedy z życiem się pogodzisz?
Ciężko jest, na miłość boską
Gdy się nie da patrzeć oczom
Kiedy zgodzisz się ze sobą?
2012
swobodne tłumaczenie z: The Smiths
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz