Falangi głupców wcale nie dziwią
Twarde podeszwy, pięści wzniesione
Że dla zabawy kogoś pobiją
Razem z rozumem łby ogolone
I nie zdumiewa mnie w siłę wiara
Kiedy pod czaszką pustka bezdenna
I w boga wiara, że im pozwala
Dać nienawiścią siebie opętać
Lecz za bandami tępych wyrostków
Stoją uczeni wiedzy rycerze
Mężowie stanu, ojce narodu
Strażnicy prawa i dusz pasterze
Na nic szlachetne myśli zdobycze
Tradycje przodków, ducha wartości
Wieków przestrogi gwałtem wyryte -
Zło i ciemnota wciąż w ludziach gości
Lecz nie tłumaczy żadne alibi -
Czy to pod krzyżem, czy innym znakiem
Miarą są zawsze słowa i czyny -
Szuja jest szują, burak - burakiem
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz