Rozkwitłaś świeżo w młodości pięknie
Kiedy przed tobą drzwi się otwarły
By mnie zostawić w rozpaczy wiecznej
A ciebie zamknąć pośród umarłych
Odtąd spoglądam na nie codziennie
I powolutku do nich się zbliżam
Lecz drzwi zamknięte dla mnie niezmiennie
Z tej strony - smutek, a z tamtej - cisza
Nocą, jak złodziej w mroku zuchwały
Wyrwać próbuję drzwiom tajemnicę -
Wpada szczeliną światła snop biały
Lecz nic po drugiej stronie nie widzę
Życie pod drzwiami nic nie jest warte
Więc przez nie wołam głosem zbolałym -
Skoro w pamięci nic nie zatarte
Otwórz drzwi, które ciebie zabrały
2011
inspiracja: T. Beksiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz