- Ja tam skłamałam, na ławce, że mam kogoś. Miałam.
Krótko mówiąc - nie ma go już. Po prostu nie żyje.
A ja jestem mu wierna. Bo jeżeli coś w ogóle ma sens...
Wiesz... Rozumiesz mnie?
- Tak, tak. Myślę, że rozumiem.
- No właśnie. To już tak daleko ode mnie. Tyle lat...
Powinnam się zmienić, co?
- Ciężko ci samej.
- Tak.
- Chciałem cię pocieszyć, bo... Bo mnie też. Strasznie.
Zbigniew Kamiński, Radosław Piwowarski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz