wśród martwych roślin pozostawiona
u stóp wpółśpiących bezlistnych drzew
unosząc główkę nad łysy krzew
w ciekłym azocie przymrozków kona
szron noża stalą gotów jest dobić
ostatnią barwę w ogrodzie łez
lecz w kruchej róży moc jakaś jest
która przekornie susz śmierci zdobi
czym delikatność jest i czym piękno
pod zimnej siły ręką bezwzględną?
czy warto przeciw czasowi trwać?
a może ważne jest tylko jedno -
by kiedy inni śmierci ulegną
przy swojej barwie w słabości stać?
2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz