Boże przegoń pieczeniarzy
Upasionych lekkim chlebem
Skoro nikt się nie odważył
Wsparcie niech się znajdzie w niebie
Przegoń podłych plutokratów
Których smycz burżujów trzyma
Okaż siłę swoją światu
Tłuste karki ponaginaj
I kapłanów ich obłudy
Wygoń biczem ze świątyni
Własnych owiec nędzą grubych
Jak skarbonki w kształcie świni
Głos prostaczków racz usłyszeć
Niech twa wszechmoc się pokaże
Zanim krzyk nasz przerwie ciszę
I się wedrze na ołtarze
I koterii zanim zmowa
Za obrazę nas pochwyci
By sądami zakneblować
Mówiąc żeśmy są bandyci
Patrzeć będziesz jak nam klika
Która sama ma cię za nic
Usta kratą pozamyka
Czy pokażesz żeś jest z nami?
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz