Zbłądziłeś na bagnach
I mroki nastały
Strach skacze do gardła
Jak wilk wygłodniały
Bo chmur atramenty
Blask skradły księżyca
I nie wiesz którędy
Powrócić do życia
Odpychasz złowieszcze
Szuwarów uściski
I czujesz że grzęźniesz
W czeluściach błotnistych
Lęk czai się w myślach
I zmysły zatruwa
Byś widział i słyszał
Co niesie ułuda
Gdy wszystko co przeszło
Przez mózg wartko płynie
Gdy każdy krok w ciemność
Śmierć może ci przynieść
Bezradnie pomocy
Od kogoś wyglądasz
Lecz nikt pośród nocy
Tu nie chce zaglądać
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz