"Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate"

„Okręt mój płynie dalej – pod prąd,

Serce, choć popękane, bić chce,

Nie ma cię i nie było – jest noc,

Nie ma mnie i nie było – jest dzień”

parafraza: KAT

środa, 16 sierpnia 2017

Róbmy swoje v. 2.0 ♫

raz kiedyś Adam w miejscu Raj
chciał z Ewą mieć uciechę
rzekł: "tego mi spróbować daj
co stary nazwał grzechem"

i gdy kusili w krzakach los
swój i nasz w jednej chwili
wystraszył Ewę stwórcy głos
bo nadzy nagrzeszyli

a Adam wtedy pierwszej z pań
znaczących szepnął kilka zdań:

"róbmy swoje -
fajnie jest to czemu nie?
róbmy swoje -
póki nam się jeszcze chce
by skończyć to co się zaczyna
zmajstrujmy coś - a choć Kaina
mamusiu!
[nie raj to już lecz łez dolina
nie mleko płynie miód malina
a człowiek w prochu jak padlina
i tyle ma co powspomina
czas który minął jak godzina
gdy chuć działała jak sprężyna
nie trzeba było z lampy dżina
starczało prącie i wagina]
róbmy swoje róbmy swoje -
może to coś da - kto wie?"

po latach rzymski żołnierz w krzyż
bił gwóźdź w Jerozolimie
na krzyżu leżał Żydów mistrz
co Jezus miał na imię

Rzymianin dziwnie z tym się czuł
więc spytał kilku innych:
"a co jeśli ten niby-król
jest bogu ducha winny?"

i gdy młot wstrzymał w drogi pół
rzekł kumpel swoim waląc w dół:

"róbmy swoje -
płacą nam to czemu nie?
róbmy swoje -
póki nam się jeszcze chce
by pełna mogła być rodzina
do ojca trzeba posłać syna
więc bijmy!
[skazańca grzbiet niech chłoszcze trzcina
i skronie rani mu tarnina
wszak zawsze znajdzie się przyczyna
by zawisł jakiś gdzieś chłopina
Piłata w tym już jest łysina
potrzebny mit chrześcijanina
a dla mnie milsza jest kantyna
niż wyczyszczona łbem latryna
na plecach zbędna pręga sina
jak Żydom w szabat wieprzowina]
róbmy swoje róbmy swoje -
może to coś da - kto wie?"

po wiekach Max i Georges we dwóch
przy czarach siedli wina
wnet wyczuł Max że jego druh
cokolwiek się zacina

"Max - może by tak zrobić że
tu deus ex machina
bo terror zjada dzieci swe
po co ta gilotyna?"

a Max jedynie podniósł wzrok
i rzekł nim Georges odpłynął w mrok:

"róbmy swoje -
krwawo jest to czemu nie?
róbmy swoje -
póki nam się jeszcze chce
mus skończyć to co się zaczyna
już taki los jest jakobina
więc tnijmy!
[wpierw króla pana i delfina
biskupa szlachtę bernardyna
i baron pod nóż i hrabina
cudowny efekt jest domina
dopóki widzom nie dość kina
niech ostrzu spadać daje lina
i kroi szyje jak puginał -
rozrywka lepsza niż kryminał
nie Paryż rządzi już a gmina
i len króluje nie satyna
by wybić klin potrzeba klina
więc nie pleć co przynosi ślina]
róbmy swoje róbmy swoje -
może to coś da - kto wie?"

minęło sto pięćdziesiąt lat
w Jűrgena rękach szansa
znalazła się by zmienić świat
gdy Jűrgen rzekł do Hansa:

"wiem Hans że Żydzi są jak wszy
zdradliwi i pazerni
lecz wątpliwości mam już czy
świat lepszy będzie bez nich"

usłyszał w tamten mroczny czas
od Hansa z którym wpuszczał gaz:

"róbmy swoje -
fűhrer nasz nie myli się
róbmy swoje -
póki nam się jeszcze chce
gdzie nasz jest ból tam Żydów wina
wróg rzeszy kto myśleć zaczyna
[spójrz - starczy wyobraźni krztyna
by ujrzeć tam gdzie dym z komina
że dobra spełnia się nowina
i nowa rodzi Palestyna
gdy prochy skryje już radlina
otworzy rajska się dolina
a komu szkoda jest rabina
wyjedzie poznać mróz Stalina
/na wschodzie taka jest kraina
gdzie wszystko zmarznie prócz pingwina/
idiota dupę sam wypina
a order jest dla skurwysyna
i podziw cnota cór Berlina
laurowy wieniec od Odyna]
więc nie truj!
róbmy swoje róbmy swoje -
może to coś da - kto wie?"

artyście ktoś powiedział tak:
"tyś ponoć był jak szyna
a mnie się zdaje żeś giął kark
przed władzą jak leszczyna

i znów nie jesteś taki walk
weteran ni oryginał
co czynić teraz i żyć jak
gdy bliski życia finał?"

artysta wdział znoszony frak
i setny raz zaśpiewał tak:

"róbmy swoje -
rękę pana liże się
róbmy swoje -
przecież ciągle jeść się chce
coś kończy się wciąż coś zaczyna
a dzioby drze i drze rodzina
to dla niej!
[smaczniejsza szynka niż jarzyna
a na przednówku i łozina
wie każdy po co jest drabina
i kiedy może to się wspina
by indyk w święta i jedlina
od chałtur siwa jest czupryna
gdy córki ma się dwie i syna
inteligencja karki zgina]
róbmy swoje róbmy swoje -
może to coś da - kto wie?"

rodacy!
róbmy swoje -
a ty głupi brawo bij
róbmy swoje
by kolejny karmić ryj
niejedno jeszcze nawrócenie
i schizofrenię na tej scenie
zobaczysz!
róbmy swoje róbmy swoje -
by na swoje ktoś mógł wyjść

suplement:
do szefa mówi tępy zbój:
"zasłałem oto łóżko
a tełaz powiedz wodzu mój
czy nakłyć to poduszką?"

lecz tylko jedna robi z kup
wrażenie na dziewczynach -
ta forsy - gówno to nie łup
a tylko brudna mina

więc szef rzekł: "co chcesz robić - rób
mam tylko jedną radę - łup!

łupmy swoje -
póki jeszcze jest co brać
łupmy swoje -
wtedy dobra nasza mać
z rozmachem i na wielką skalę
najchciwszych band nie sądzą wcale
bo rządzą
łupmy swoje łupmy swoje
nas przecież na wszystko stać"

ostatni pora zrobić zwrot
bo noc już się zaczyna
i w formie takiej puenty ot
powiastek spisać finał:

co rusz w historii zjawia się
i owcom karki zgina
wódz-baran licząc na to że
ze stada ciemna glina

i gdy nie myśli całkiem już
prowadzić daje się pod nóż

robiąc swoje
bo barany wiedzą że
robiąc swoje
owce dają wodzić się
na buty szczyt pogardy drwiny
by stoczyć się w zła rozpadliny
na zgubę
robiąc swoje robiąc swoje
na cwaniaków chytrych żer

2017
♫ inspiracja / parafraza: W. Młynarski
na melodię: J. Wasowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz