Wśród truskawek krzaków z nosami przy ziemi
Rwaliśmy owoce nabrzmiałe szkarłatem
Perły z czoła niosły naturze zapłatę
Gdy żar nam słoneczny krew rozgrzaną pienił
Pająk siecią objął spleśniałą jagodę
Której ręka ludzka w porę nie zebrała
W innej ślimak mieścił śliską miękkość ciała
Przedkładając także przejrzałe nad młode
Gdy głowę schyliłem by zajrzeć pod liście
Skronią skórę twoją musnąłem bezwiednie
I pożar rozniecił impuls jeden ledwie
Ciężar nasz w sok zmienił truskawkowe kiście
I stały się krzewy pieszczoty świadkami
Posłaniem zielonym w rubinowe cętki
Gdzie wino rozkoszy spijał język prędki
A świat wielki przestał istnieć poza nami
Dopiero mnie chmura siwa starej pleśni
Z amoku dzikiego na powrót wyrwała
Pojąłem że język zimną wilgoć pieści
Truskawkowych wzniesień umarłego ciała
2013
inspiracja: Bolesław Leśmian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz