I we wniosku nabajdurzył
Jak w zwyczaju jest bajarza
Do przyjaciół mając duży
Żal że tak się go obraża
Wyparł więc się prostytucji
Choć gdy diabeł władzą płacił
Wielki strażnik konstytucji
Z własnym zadem sprzedał braci
Nie czuł też się ludobójcą
Dając wszelkie możliwości
Chciwym i obłudnym zbójcom
Lud wykańczać bez litości
I nie trudnił się terrorem
Lecz by piękne mieć igrzyska
Z nieprzychylnych grup oporem
Walcząc knebel w pysk im wciskał
Więc wpuścili przyjaciele
Niegroźnego w próg bajarza -
Im bajając razy wiele
Też osiągnąć cel się zdarza
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz