Śpisz już... zawsze ci łatwo wezwać sen do siebie
Mnie noc mówi że niemal różnica tak mała
Między rajskim pobytem a niebyciem w niebie
Jak odległość dzieląca w jednym łóżku ciała
Starczy rękę wyciągnąć by dostać pieszczotę
Którą pierwszym grzesznikom wąż strącił do dłoni
Nam codzienność lat tylu jednak szczęścia broni
Zło chowane głęboko odbiera ochotę
Jeszcze trochę - lat kilka - zostaniemy sami
Tak jak sami jesteśmy swoich nocy winni
Jak to? Czy żyć musimy i spać tak jak inni
I z takimi jak oni umierać grzechami?
Gdzieś za oknem znad morza coś wstaje o zmierzchu
Jak deszcz w chmury tak ludziom w martwe serca wrasta
Pełznie dalej po ścianach i po dachów wierzchu
Niczym nocny zabójca opada na miasta
Wchodzi w domy - w sypialnie i staje nad nami
Widzi w ciał odsunięciu że rozczarowanie
I że niechęć jest wspólna więc się rzuca na nie
My jesteśmy śpiąc razem jeszcze bardziej sami
2016
inspiracja / parafraza: Bolesław Leśmian / Rainer Maria Rilke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz