Czasem myślami wracam w tamto lato
Gdy przyjechałaś do mnie niespodzianie
Tam gdzie płaciłem miesiącami za to
Że pozwoliłem sobie na zachwianie
Byłem rozbitkiem gdzieś na końcu świata
Na martwym brzegu wyrzucony z niego
Ty odnalazłaś mnie tamtego lata
A ja docenić nie umiałem tego
I w niepewności swojej zagubiony
Chociaż świadomy uczucia twojego
W zbyt obce biegłem sercem myślą strony
By naszą przyjaźń przekuć w coś większego
A mogłem objąć twoje siedemnaście
Lat i przygarnąć do mojego ciała
Może lekarstwem byłabyś ty właśnie
Ty byś mnie jedna uzdrowić umiała
Gdybym powiedział co byś słyszeć chciała
I też usłyszał co bym chciał być rzekła
Może by zaklęć naszych czar zadziałał
Dał wyzwolenie od rozterek piekła
Nie! Nie pomogłyby tu żadne słowa
Zostałbym taki nawet - miła - z tobą
Wie ten kto życie całe przechorował
Że sam jest swoją śmiertelną chorobą
2016
inspiracja: Bolesław Leśmian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz