chociaż u mnie ciepło w gniazdku
miał i zawsze dobrą karmę
zwątlał niczym mrok o brzasku
pokurczonym stał się karłem
stracił zapał do zabawy
gdy się kładła noc mgłą w sadzie
źle wyglądał ptak niemrawy
główkę wznosząc coraz rzadziej
aż nadeszłaś ze zmierzchaniem
w drobne go ujęłaś dłonie
ożywiałaś ich muskaniem
na pierś kładłaś tuląc do niej
wnet ptak nabrał życia woli
i wyprężył główkę zaraz
wrócił wigor do swawoli
gdy u ciebie gniazdko znalazł
odtąd rześki jest i mężny
rośnie kiedy dbasz o niego
w trelach się przed tobą pręży
gdy zapragniesz tylko tego
2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz