posyłając im balladę "Tego nie lubię"
Choć wszystko płynie - nie wszystko się zmienia
Jak cisza księżyc cierpienie
Cóż że nie piórem spisuję wspomnienia -
Tak samo boli wspomnienie
Gdy wieszcza czytam odnajduję siebie
Choć w nieco krzywym zwierciadle
Inny wyrasta kwiat w skażonej glebie
Duch inny w moim widziadle
Swoją balladę więc napiszę oto
I rzucę piaskiem w twarz waszą
Nie będę straszył zbyt bo dziś głupotą
Dość wam podobni już straszą
A jako hejter pod prąd idę ćwokom
Co w kciuka w górze są klubie
I kradną hasło wieszcza - kij im oko
Powiem że tego nie lubię
Mam dziś ochotę napisać okropnie
A jeśli wstrząsnąć się uda
Dętych dewotów to niech gęś ich kopnie
Bo mierzi mnie ich obłuda
Tak jak odpycha płytkość ugrzecznienie
Bezmyślność instynkt ich stadny
W paszkwil bluźnierczy balladę przemienię
W sposób paskudnie przesadny
Upiór u wieszcza co słów skąpił miłych
Miast przekleństw czekał na "lubię"
Mego naiwne owieczki wielbiły
Ja go przekleństwem hołubię
Skrobnę w przestrodze owcy barankowi
Nie dla skandalu ni sławy
Może się któreś w stadzie zastanowi
Jak mogą miewać się sprawy
Inkwizytorom szperającym w sieci
Ślę to pod szkiełko i oko
Niech ogień stosów mrok łbów wam rozświeci
Ja mam was w mroku głęboko
2016
inspiracja / parafraza: Adam Mickiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz