Na części mnie rozdzierasz
Druzgoczesz moje wnętrza
Wznosiłaś jak nadzieja
By teraz mnie pognębiać
Lecz gdybym cię opuścił
Czy mógłbym śmiać się znowu?
Gdy miłość bym porzucił
Czy śmiać się miałbym powód?
Ty znowu mnie zabijasz
Czy wciąż w twej głowie jestem?
Promykiem dla mnie byłaś
By zabrać mi powietrze
Lecz gdybym cię opuścił
Czy mógłbym śmiać się znowu?
Gdy miłość bym porzucił
Czy śmiać się miałbym powód?
I tracę ciebie znowu
Zwijając się do wnętrza
Wznosiłem cię do lotu
By teraz w ziemię wdeptać
Gdy mi odbierasz miłość
Na części mnie rozdzierasz
A poprzez swoją bliskość
Rozgniatasz moje trzewia
Bo bez twojej miłości
Pogrążam się w szaleństwie
I smutek we mnie gości
By zostać ze mną wiecznie
Na części mnie rozdzierasz
Druzgoczesz moje wnętrza
Gdy miłość mi odbierasz
(Wznosiłaś jak nadzieja)
Druzgoczesz moje wnętrza
(By teraz mnie pognębiać)
W poczuciu twej bliskości
Pogrążam się w szaleństwie
I smutek we mnie gości
By zostać ze mną wiecznie
Na części mnie rozdziera
Lecz jak - już nie wiem tego
W kawałkach jestem teraz
I nie wiem też dlaczego
Gdy miłość mi odbierasz...
2013
swobodne tłumaczenie z: archive
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz