W wolnych myśli dziki przestwór
Na rydwanie wściekłych koni
Płaszczem zła okryty z wierzchu
Przed rozpaczą naprzód goni
Krwawe oczy mgłą zasnute
Przygryzione w bólu wargi
Wyczulony na obłudę
Woli atak zamiast skargi
Nie zatrzymasz go pochlebstwem
Nie przekupisz złudnym blaskiem
Dotkniętego tym kalectwem
Co rozrywa pęta ciasne
Chociaż zda się śmiesznie słaby
I pokryty szorstką łuską
Mocy kipią w nim pokłady
Serce krwawi krzywdą ludzką
2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz