Słońce z ziemskiego ramion kochanka
Uszło by wznosząc się coraz wyżej
Zapomnieć czułość śródnocnych zbliżeń
Zajść znów i pieścić go do poranka
Tak też mijają pory ze słońcem
Obumierając od dnia nastania
Pośród przeszłości zapominania
By być powrotu bliżej wraz z końcem
I ja od tamtych dni dalszy coraz
Tracę blaknący ślad ich w pamięci
Czując jak moja przemija pora
A będąc w drodze pomimo chęci
Choć ciągle bliżej jestem wieczora
Wiem że czas łukiem ku tobie skręci
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz