Niby się nie boją
Niby nikt nie wierzy
Dlaczego więc wkoło
Klepanie pacierzy?
Dlaczego jak mantrą
Zaklinają jutro
Jakby życia marność
Trwała nazbyt krótko?
Koniec przyjść nie może
Bo przecież są plany
Bo już było gorzej
Idzie czas świetlany
Bo mają tak dużo
Tutaj do stracenia
I tak wiele muszą
Siłą swego chcenia
Demokracją swoją
W którą wierzą święcie
Niechaj przegłosują
Że końca nie będzie
Niech swojej jedności
Wykażą się mocą
Koniec do przyszłości
Odległej przeniosą
Czekam jego przyjścia
By zanim sam zginę
Z okazji skorzystać
Zobaczyć ich minę
Widząc wśród paniki
Łez krzyków klątw huku
Jak się stają nikim
Śmiać się do rozpuku
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz