nie jestem bogiem
niewiele mogę
ograny podle
zmyliłem drogę
już się nie modlę
choć czuję trwogę
sam sobie wrogiem
zgubnym nałogiem
ja jestem problem
a tyle mogłem
ja jestem piekłem
niedaleko uciekłem
pychy przerostem
zerwanym mostem
spróchniałych przęseł
trzęsą się ręce
czymkolwiek jestem
nie chcę być więcej
więcej nie proście
nie powiem prościej
jak dziura w moście
która nie dość że
zbędna jest sama
to inni goście
przez nią... i plama
to jest mój dramat
spowiedź przerwana
śnieg na ekranach
męka zadana
doczekać rana
w akwarium z pleksi
życiowej beksy
moje kompleksy
moje kompleksy
ciemna twarz bestii
przybysz z daleka
stoi i czeka
chwili złowrogiej
nie jestem bogiem
bogiem zwycięstwa
wygrać nie mogę
brakuje męstwa
przegrywam
rzekłem
ja jestem piekłem
2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz