w końcu więc umarłeś po długiej chorobie
i wkurzał już mnie nie będziesz
wstyd bo podświadomie to życzyłem sobie
byś przysiadł cicho na grzędzie
a teraz już wolny od upierdliwości
czuję się jakoś nieswojo
jak gdybym sam przyniósł śmierć tobie ze złości
zatruwszy żółcią cię swoją
i nie wiem czy wdowa po tobie zapłacze
czy łzę wnuk chociaż uroni
lecz wiem że wstecz patrząc zło swoje zobaczę
które do zguby mnie goni
chcę wierzyć że spokój masz już bez cierpienia
że ktoś zatęskni choć chwilkę
i że jeszcze siebie tak zdążę pozmieniać
by nikt nie czekał aż zmilknę
2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz